| |
| wysokość: 2-3 (5) m, pora kwitnienia: V-VI |
|
| | |
|
|
Nie masz jeszcze konta? Możesz sobie założyć. Jako zarejestrowany użytkownik będziesz miał kilka przywilejów. Między innymi dokładny opis i większe zdjęcia rośliny. |
|
Komentarze | 12.07.2007 o godz. 23:47 Harryangel pisał(a): | Według różnych źródeł (tak np. W. Seneta "Drzewa i krzewy liściaste" T III D-H oraz liczne publikacje sieciowe) Decaisnea insignis to odrębny gatunek. Seneta nadaje mu nazwę "palecznik himalajski". Występuje znacznie bardziej na południe (Nepal, Sikkim, Bhutan i północne Indie), różni się m.in. żółtozielonymi owocami i jest znacznie mniej odporny na mróz (do -10 stC).
| | 13.07.2007 o godz. 0:14 BasiaK pisał(a): | Między tymi dwoma gatunkami jedyną różnicą jest faktycznie kolor owoców (Nepal, Sikkim itp. to nie jest tropik i temperatury spadają tam grubo poniżej -10 st.C). Z tego względu niektórzy botanicy przenieśli D.insignis do D.fargesii. Również Harvard podaje te nazwy jako synonimy - a jest to klasyfikacja nowsza od Senety. I chyba tylko o to chodzi, że botanicy wciąż coś zmieniają. To tak gwoli uzupełnienia, bo i tak większość roślin w uprawie u nas ma te niebieskawe owoce, bo są po prostu ciekawsze :)
I chyba najlepiej będzie, jeśli rozszerzę opis. | | 14.07.2007 o godz. 8:42 Harryangel pisał(a): | Oczywiście. Aby było śmieszniej, to ja znalazłem też w sieci informacje, według których to D. insignis jest nazwą podstawową, a D. fargesii synonimem. Tak podaje www.efloras.org. Ale w tej kwestii, jak myślę, należy trzymać się naszej literatury, która podaje nazwę D. fargesii. Jeżeli chodzi o wytrzymałość na mrozy, to on się zupełnie dobrze czuje jeszcze w Warszawie. Widziałem w starym OB spore, owocujące krzewy, i to wcale nie po łagodnej zimie. Bardziej na wschód nikt go chyba nie wypróbowywał, tym bardziej że dotąd jest on niemal nie do zdobycia. Przy obecnym złagodnieniu klimatu strefa możliwej uprawy mogła przesunąc się dalej na wschód i północ. Zresztą sam właśnie sprawdzam;)
| |
|
|
| |
|
|