Komentarze |
26.06.2005 o godz. 0:03 BasiaK pisał(a): |
Protestuję przeciwko północnej Europie: Syberia, północne Chiny, Japonia, różne podgatunki. Nie Skandynawia. Owocuje obficie, jeśli posadzi się krzewy dwóch różnych odmian (wg naukowców z Brzeznej kwiaty są samopłonne). | |
25.07.2005 o godz. 20:32 BasiaK pisał(a): |
Kwitnienie, jeśli jest obfite - krzew wygląda fanstastycznie, może zastąpić właściwie rzadszego i trudniejszego w uprawie leszczynowca:) | |
16.10.2005 o godz. 13:56 BasiaK pisał(a): |
W Polsce łatwiej dostępne są odmiany rosyjskie, np. 'Czelabinka' czy 'Sinogłaska';
rozmnażać można również przez odkłady. | |
21.06.2006 o godz. 21:48 Dobranoc pisał(a): |
Po degustacji odmian Czelabinka, Dlinnopłodna i Wołoszebnica stwierdzam, że najsmaczniejsze owoce ma Wołoszebnica. | |
21.06.2006 o godz. 23:21 BasiaK pisał(a): |
Napisz coś o różnicach w kształcie, są jakieś? | |
22.06.2006 o godz. 11:53 Dobranoc pisał(a): |
Głupio się przyznać, ale na kształt nie zwróciłam uwagi, skupiłam się na konsumpcji. Jednak mogę stwierdzić, że wszystkie posiadane przeze mnie odmiany mają podobne jagody. Najgosza w smaku była Dlinnopłodna - zdecydowanie gorzko-kwaśny cierpki smak. Na drugim miejscu Czelabinka - mniej goryczki, a najlepsza Wołoszebnica - goryczka niewyczuwalna, jagody słodkie (kuriozalnie rośnie w miejscu najmniej słonecznym). | |
06.12.2006 o godz. 22:11 Harryangel pisał(a): |
Prawidłowa nazwa odmiany to WOŁSZEBNICA (ros. "czarownica"). Ktoś kiedyś albo źle przeczytał, albo źle usłyszał, i tak to się powiela teraz w folderach i metkach. Poza tym w sprzedaży są (lub były do niedawna) selekty p. Zofii Łukaszewskiej z Osielska, np. odmiana "Wojtek" o bardzo dużych owocach. Ja mam w tej chwili trzy krzewy: "Wojtka", jakiś niezidentyfikowany od p. Łukaszewskiej i świeżo kupioną "Dlinnopłodną". Jeden stary krzew po odmłodzeniu mi nie odbił. I dobrze - miał małe owoce, chociaż dużo. A zbierałem z jednego krzewu mniej więcej półtora wiadra owoców, czyli jakieś 18 litrów. Podobnie nie "Sinogłaska" tylko "Siniegłazka" ("Niebieskooczka"). Selektów p. Łukaszewskiej zdecydowanie nie polecam do uprawy; rosną zbyt silnie, mają rozłożysty pokrój, zawalają masę miejsca. Odmiany rosyjskie rosną słabiej i tworzą zwarte, wyprostowane krzewy. A owocują co najmniej równie obficie.
| |
16.05.2018 o godz. 10:04 grzesiek pisał(a): |
15 maja zjadłem pierwsze w tym roku, dojrzałe owoce. | |