Komentarze |
06.12.2006 o godz. 17:25 Harryangel pisał(a): |
W naszych lasach można odnaleźć też, choć bardzo rzadko, okazy o kwiatach różowych, a wyjątkowo białych. Nigdzie jednak takowe nie rosną w dużych skupiskach. Widywałem też przylaszczki o liściach przebarwiających się późnym latem na kolor ciemnopurpurowy i utrzymujących ten kolor do wiosny (kwitły jasnoniebiesko). W Japonii wyhodowano masę najróżniejszych odmian, w tym pełnokwiatowe.
| |
25.03.2007 o godz. 21:10 milka pisał(a): |
W lasach kielecczyzny jest stok gdzie łany niebieskich przemieszane są z
różowymi, przy czym tych ostatnich jest przeważająca większość. Nie są to
pojedyncze okazy lecz kępy rozsiewające się i z roku na rok oraz
powiększające z jednego korzenia. I nie ma tam ręki ogrodnika ponieważ
miejsce to oddalone jest od jakiejkolwiek cywilizacji :)
| |
25.03.2007 o godz. 21:40 GabiS pisał(a): |
Na Jurze jest kilka miejsc, gdzie są bardzo duże skupiska przylaszczek. Ale nawet włócząc się poza szlakami nie widziałam różowych. Specyfika okolicy?
| |
27.03.2007 o godz. 9:01 Harryangel pisał(a): |
Prawdopodobnie cała rzecz w tym, że przylaszczka to nie jest roślina "wędrująca". Rozsiewa się, jak wiadomo, tylko w swoim najbliższym otoczeniu. Nasiona nie mają ani czym, ani czego się czepiać, żeby zostać przeniesione gdzieś dalej, przesuszone szybko tracą zdolność kiełkowania. Bardzo mało prawdopodobne jest też to, że pszczoły przeniosą pyłek jakiejś formy barwnej choćby do sąsiedniego zagajnika, że o oddalonym o wiele kilometrów lesie nie wspomnę. Dlatego prawdopodobnie jak gdzieś pojawi się jakaś mutacja barwna, to utrzymuje się na niewielkim obszarze i już 100 czy 200 metrów dalej może przylaszczek danego koloru nie być. Ja widziałem różowe przylaszczki tylko na kilkuset mkw lasu w okolicach jeziora Wigry i kilkaset metrów dalej już takowych nie było ani trochę. Wiem o jeszcze jednym miejscu na Suwalszczyźnie, gdzie rosną różowe, ale tylko z opowiadań.
| |
27.03.2007 o godz. 9:49 GabiS pisał(a): |
No to Miłka ma zadanie "bojowe". Zbierać nasiona różowych i natychmiast wysiewać:) | |
14.05.2007 o godz. 20:19 Bejotka pisał(a): |
W lasach wokół Olsztyna jest sporo miejsc, gdzie można spotkać przylaszczki - różowe jak najbardziej też. Rosną nawet niedaleko mego domu, jeżdzimy tam rowerami.
| |
04.02.2015 o godz. 20:35 grzesiek pisał(a): |
U mnie przylaszczki regularnie same się rozsiewają. Nasiona rozsiewane są przez mrówki. Siewki często spotykam w oddalonych o 2-3 metry od roślin "dziwnych" miejscach np. między płytkami chodnikowymi. | |
05.02.2015 o godz. 12:36 sonaj pisał(a): |
Trafna uwaga... w końcu owoce posiadają elajosomy (ciałka tłuszczowe/mrówcze) zjadane przez te owady...
| |
05.02.2015 o godz. 21:44 Grzesiek pisał(a): |
Dodam jeszcze, że obecnie przylaszczka nie podlega już ochronie gatunkowej - rozporządzenie z 9.10.2014. | |
05.02.2015 o godz. 21:50 TeresaR pisał(a): |
Czym się kierowano zmieniając decyzję? w naturze mamy już jej w nadmiarze?
| |
08.02.2015 o godz. 18:32 grzesiek pisał(a): |
Kierowano się pewnie niestety względami ekonomicznymi... mniej gatunków chronionych kolidujących z planami rozbudowy dróg. Na szczęście rośnie głównie w grądach, które są chronione Dyrektywą siedliskową w ramach programu Natura 2000. | |