Logowanie/Założenie konta  

Menu

Ogólne
Strona główna
Ogłoszenia

Rośliny



Info
Regulamin
FAQ
Gatunki chronione
 
Nasze galerie
· Galeria roślin
· Galeria zwierząt
· Galeria artykułów
 
Dodaj banner
 
Physocarpus opulifolius 'Luteus'  (Pęcherznica kalinolistna)    rodz. Rosaceae
ang. Ninebark, niem. Blasenspiere
  Stanowisko słoneczne Stanowisko wilgotne Odczyn podłoża obojętny  biały  żółty  Zimowanie w ogrodzie: Tak    wysokość: 2 m,   pora kwitnienia: V - VI (VII)
  
      
      
      
 
Nie masz jeszcze konta? Możesz sobie założyć. Jako zarejestrowany użytkownik będziesz miał kilka przywilejów. Między innymi dokładny opis i większe zdjęcia rośliny.
Komentarze
28.05.2008 o godz. 1:14 sonaj pisał(a):
Odmiana krzewu o wrażliwszych na słońce liściach (ostre słońce może powodować usychanie wierzchołków pędowych wpływając ujemnie na kwitnienie), wymaga przynajmniej częściowego zacienienia.
29.05.2008 o godz. 0:16 Bpjea pisał(a):
U mnie odmiana ta rośnie w cieniu. Rośnie wolniej, praktycznie nie kwitnie ale wygląda ładnie. Wiosną młode liście mają barwe fluoryzującej zieleni. Z czasem bardziej zielenieją ale barwa pozostaje żywa, ładna. Krzew bardzo odporny nie tylko na cień ale i na suszę.
12.09.2011 o godz. 20:25 Ludwik pisał(a):
Absolutnie nie wymaga ocienienia.Listki oparzone przez slonce dosc szybko sie regeneruja.
13.09.2011 o godz. 15:34 sonaj pisał(a):
Tak, najlepiej posadzić ją na pełnym słońcu i najpierw obserwować jak się przypala, a potem 'regeneruje'...
13.09.2011 o godz. 18:22 BasiaK pisał(a):
Spalony liść się nie zregeneruje, tkanki są po prostu zniszczone. Można go tylko oberwać i na widok pierwszoplanowy wyciągnąć liście położone niżej, nieprzypalone.
13.09.2011 o godz. 23:18 marta pisał(a):
Na słońcu tak, ale jedynie regularnie cięta - wtedy wygląda ok. 
15.09.2011 o godz. 7:12 Harryangel pisał(a):
Władysław Bugała pisze ("Drzewa i krzewy dla terenów zieleni"), że tę odmianę należy sadzić właśnie w miejscach nasłonecznionych. Kierując się jego wskazówkami, na takim stanowisku ją u siebie umieściłem. Rośnie na stoku nachylonym ku południowi, bardzo nasłonecznionym. Nie zauważyłem dotąd, a rośnie tam już z 15 lat, żadnych oznak przypalania liści ani tym bardziej pędów. Część najsilniej oświetlonych liści jest niemal białożółta, ale jak najbardziej żywa. Krzew z dala  jest rzeczywiście żółty, a nie żółtozielony, i to do tego stopnia, że na tle żółtego listowia nie są widoczne kwiatostany. A regularnie ciąć trzeba wszystkie pęcherznice i zawsze, bo ogałacają się od dołu i nie są wtedy dekoracyjne.
18.09.2011 o godz. 23:50 sonaj pisał(a):
Nie wiem jak ma się pozycja Bugały z 79' tudzież jej późniejsze wydanie do innych, jemu podobnych. Wiem natomiast, że znaczna część źródeł dostępnych w sieci wskazuje również na półcień jako jeden z czynników warunkujących optymalny rozwój tej pęcherznicy. Egzemplarz rosnący w moim ogrodzie za towarzystwo ma zarówno duże, iglaste drzewa, krzewy liściaste jak i byliny. Odsłonięte stanowisko na którym słońce operuje do późnych, popołudniowych godzin sprawia, że liście ulegają przypalaniu. Bywa także, że na skutek ostrego wiosennego słońca zasychają wierzchołki młodszych pędów. Być może na odpowiednio wilgotnym stanowisku sytuacja taka nie miała by miejsca...
Moim zdaniem regularne przeprowadzanie cięcia nie przesądza o dekoracyjności odmiany. 'Luteus' w moim ogrodzie rośnie niecięta. Starsze, łukowato wygięte pędy niewątpliwie mają swój urok, zwłaszcza w grupie krzewów o podobnym pokroju, czy w bardziej luźnych nasadzeniach. Myślę, że tak prowadzone pęcherznice świetnie komponowałyby się zwłaszcza z niektórymi trawami w zbliżonej formie (jak Pennisetum alop.). U mnie podsadzone są zakwitającymi na żółto liliowcami, z którymi całkiem dobrze współgrają.        
19.09.2011 o godz. 9:07 Harryangel pisał(a):
Nie wiem, czy od '79 roku słońce zaczęło mocniej przypiekać czy też nie. W moim mieście jednak pęcherznica "Luteus" jest też powszechnie wysadzana jako krzew szpalerowy i żywopłotowy, w grupach i pojedynczo, również w miejscach silnie nasłonecznionych i suchych jak pieprz. I nigdzie żadnych przypaleń liści ani uschnięć wierzchołków pędów nie zauważyłem. Wszędzie zdrowe, silne krzewy, o dużych, intensywnie żółtych liściach. Jeżeli są u Ciebie jakieś niedomagania, mogą mieć równie dobrze inną przyczynę: szkodniki, choroby, osłabienie rośliny spowodowane nieodpowiednimi dla niej warunkami... Niekoniecznie trzeba zaraz zwalać wszystkiego na słońce, to może być splot wielu czynników.
Informacje źródłowe z sieci o konieczności sadzenia jej w półcieniu mogą mieć za przyczynę wnioskowanie przez analogię do innych żółtolistnych odmian drzew i krzewów, które faktycznie źle znoszą nasłonecznienie. Bugale można ufać, bo jego informacje mają jednak mimo wszystko podłoże empiryczne.
19.09.2011 o godz. 20:03 sonaj pisał(a):
Wątpię, by krzew, który przyzwoicie przyrasta, regularnie kwitnie i zawiązuje nasiona atakowany był przez szkodniki, czy chorował- przynajmniej żadnych takich objawów u niego nie zauważyłem. Jedyne co przychodzi mi do głowy, to mniejsza wilgotność podłoża, która, jak piszesz, nie powinna mieć w tym przypadku nic do rzeczy. Chociaż nie jest to do końca prawdą, gdyż stanowiska ekstremalnie suche nie służą większości krzewów. Pęcherznice nie są tu wyjątkiem, m.in dlatego coraz częściej w zieleni miejskiej stosuje się linie nawadniające powstałe założenia. Możliwe, że trafił mi się jakiś 'trefny' egzemplarz, ale w takim razie te, które miałem okazję obserwować na skwerach miejskich, czy w innych podobnych im miejscach- a widziałem ich w tej odmianie niewiele- musiały pochodzić z tego samego źródła...
Nie wszystkie opisy dostępne w sieci sporządzane są jedynie poprzez 'wnioskowanie analogiczne', wszak Bugała w swoim dorobku nie jest jedynym empirystą. Ja natomiast mając na dzień dzisiejszy możliwość ponownego wysadzenia krzewu wybrałbym dla niego może nie półcień, ale chociaż częściowo ocienione miejsce.
19.09.2011 o godz. 20:06 BasiaK pisał(a):
Moje prywatne obserwacje też mają podłoże empiryczne - pęcherznicę 'Luteus' uprawiałam w żywopłocie od strony południowej i więcej tego głupstwa nie zrobię. Co jakiś czas trzeba było popalone liście usuwać. Mogę sobie gdybać, że to nie tylko słońce, że to może również suche powietrze, brak przewiewu w miejskim ogrodzie, duże promieniowanie od betonu, niemniej to tylko przypuszczenia, zaś fakt pozostaje - przypalała się. Widziałam również żywopłot z samego 'Luteusa' w Radkowie, w Górach Stołowych, sam właściciel wskazywał uszkodzenia i mówił, że odmiana na żywopłot w tym konkretnym miejscu (pełna ekspozycja na słońce) po prostu była chybionym pomysłem.
20.09.2011 o godz. 19:42 paprotka pisał(a):
Mój Luteus tylko z rana ma światło słoneczne i jest piękny. Natomiast mijam jadąc do ogródka młody żywopłocik złożony z Diabolo i Luteusa, wystawiony na słońce i... porażka.

25.10.2015 o godz. 19:42 Ewunia pisał(a):
Żaden z xiedmiu czteroletnich  krzewów nie ucierpiał w egorocznych upałach, słońce od rana do ok. 15, podlewane systematycznie, aleniedużo.Przyrosły mało jak napęcherznice.

 
Tabaza ©
Wszystkie prawa zastrzeżone. Użyte znaki towarowe i loga graficzne są własnością odpowiednich firm, instytucji czy osób prywatnych.
Prawa do innych materiałów opublikowanych w serwisie definiuje Regulamin.
Powielanie, rozpowszechnianie i publikacja całości jak i fragmentów zabronione bez zgody Autorów i Administratorów.
Kontakt z Administracją Serwisu
Design: © 2005, Iwona Sapijaszko

PHP-Nuke Copyright © 2005 by Francisco Burzi. This is free software, and you may redistribute it under the GPL. PHP-Nuke comes with absolutely no warranty, for details, see the license.
Tworzenie strony: 0.04 sekund